W słynnym przemówieniu na inaugurację bieżącego roku akademickiego Grzegorzek apelował do nich między innymi: – Nie promujmy pozłotka, Las Vegas i odzierania nas z godności w stylu: zoperowałam sobie pochwę, aby odzyskać szczęście. Nowy projekt Grzegorzka nie ma z taką miałkością nic wspólnego. To raczej kolejny dowód na trwałość maksymy: "W tym szaleństwie jest metoda".

Reklama

"Śpiewający obrusik" nie przypomina zwykłego dzieła przeznaczonego do kinowej dystrybucji. Twórcy z dumą podkreślają, że to "pierwszy w historii szkolnictwa artystycznego pełnometrażowy aktorski film dyplomowy". Rzeczywiście, mamy do czynienia z czymś w rodzaju prezentu ofiarowanego przez profesora studentom Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej. Stworzony przez Grzegorzka scenariusz miał pozwolić jego podopiecznym na zaprezentowanie pełnego spektrum swoich talentów. Młodzi aktorzy interesują jednak reżysera nie tylko jako odtwórcy ról, lecz także ludzie z krwi i kości. Przerywnik pomiędzy składającymi się na "Obrusik" czterema nowelami stanowią fragmenty dokumentujące pracę na planie i krótkie wywiady z wykonawcami. W wypowiedziach tych zwraca uwagę intrygujący kontrast pomiędzy młodzieńczym entuzjazmem a gorzką świadomością panujących w zawodzie realiów.

Sedno "Obrusika" stanowią jednak fabularne nowelki, których tematyczne spoiwo stanowić mają lęki związane z wkraczaniem w dorosłość. Poziom kolejnych części okazuje się dosyć zróżnicowany. Otwierające film "Kazan" i "Narkolovestory" odrzucają, sprawiają wrażenie zbyt ostentacyjnych w eksponowaniu drzemiących w aktorach skrajnych emocji. Ukojenie po tej nawałnicy przynosi za to tytułowy "Śpiewający obrusik". Utrzymana w estetyce orientalnej baśni historyjka ujmuje inscenizacyjnym rozmachem, lecz w tym samym czasie zachowuje staroświecki urok. Prawdziwy rarytas stanowi jednak nowelka "Naleśniki", której atmosfera przywołuje na myśl klimat obecny w wyreżyserowanym przez Grzegorzka "Jestem twój". W obu przypadkach reżyser przekonująco oddaje położenie młodych ludzi próbujących okiełznać panujący w ich życiu chaos.

Reklama

Choć "Obrusik" wymyka się jednoznacznym ocenom, na przemian drażni i fascynuje, z pewnością osiąga swój podstawowy cel. Za sprawą filmu GrzegorzkaKaja Walden, Anna Mrozowska, Maciej Miszczak i spółka z impetem wystartowali do zawodu i udowodnili, że zasługują, by śledzić ich dalszą karierę.

Śpiewający obrusik | Polska 2015 | reżyseria: Mariusz Grzegorzek | dystrybucja: Studio Filmowe Indeks | czas: 92 min