W swoim nowym filmie Hany Abu-Assad potwierdza status największej ikony palestyńskiego kina obok Elii Suleimana. O ile jednak ten drugi twórca często sięga po poetykę surrealizmu i sprawia wrażenie mocno zakorzenionego w europejskiej tradycji kina artystycznego, autor "Paradise Now" twórczo inspiruje się kinem gatunków. Potwierdzenie talentu Abu-Assada w tym względzie stanowi zainteresowanie okazane mu przez Hollywood.

Reklama

Przed dwoma laty palestyński reżyser otrzymał możliwość, by zrealizować w Fabryce Snów legitymującego się gwiazdorską obsadą "Kuriera". Film Abu-Assada zwracał uwagę jako intrygująca hybryda filmu akcji, kryminału i thrillera. Zdolność do czerpania z wielu różnych poetyk stanowi także o sile "Omara". Najnowsze dzieło palestyńskiego twórcy to jednocześnie trzymające w napięciu kino
szpiegowskie i poruszający melodramat.

Uwikłanie w konflikt z Izraelczykami wywiera wpływ na relacje tytułowego bohatera z ukochaną oraz wystawia na próbę jego wieloletnie przyjaźnie. Pod tym względem "Omar" przypomina najsłynniejsze dzieło Abu-Assada, nominowane do Oscara "Paradise Now". W tamtym filmie dwóch mężczyzn solidarne zdecydowanych na dokonanie samobójczego zamachu zaczyna, niezależnie od siebie, kwestionować sens swojej misji. W "Omarze" szantażowany przez Izraelczyków bohater zgadza się na szpiegowanie osób z najbliższego otoczenia. Napięcie pomiędzy chęcią przetrwania a poczuciem lojalności wobec kolegów stanowi podstawę ukazanego w filmie tragizmu.

Zarówno w "Paradise Now", jak i w "Omarze" Abu-Assad zdradza poczucie wyrozumiałości wobec bohaterów. Palestyński twórca posiadł także umiejętność odkłamywania stereotypów dotyczących bliskowschodniego konfliktu. Choć bohaterowie filmów reżysera podejmują działania kwalifikowane jako terrorystyczne, nie mają nic wspólnego z fanatycznymi bojownikami rodem z telewizyjnych newsów. Abu-Assad w żadnym momencie nie gloryfikuje używania przemocy, ale udowadnia, że doskonale rozumie mechanizm jej narodzin. Napędzająca bohaterów chęć odwetu i przełamania bezsilności zostaje przedstawiona jako zachowanie ułomne, lecz przez to głęboko ludzkie.

Reklama

Ważniejsza niż agresja fizyczna okazuje się jednak w filmie Abu-Assada przemoc psychiczna. Główny bohater, będąc ofiarą szantażu, staje się częścią cynicznej gry interesów. Reżyser zastanawia nad budowaną przez bohatera hierarchią wartości, wyrażaną przez niego gotowością na kompromisy i ceną, którą będzie w stanie zapłacić za swoją wolność. Abu-Assad z mistrzowską precyzją równoważy przeciwstawne racje i z każdą chwilą czyni wybory bohatera coraz trudniejszymi do podjęcia. Zachowanie reżysera, choć z pozoru
cyniczne i wykalkulowane, w rzeczywistości odsłania wyjątkową szlachetność. Odsłaniając skomplikowanie sytuacji bohatera, Abu-Assad odbiera komukolwiek prawo do jednoznacznej oceny jego czynów.

OMAR | Palestyna 2013 | reżyseria: Hany Abu-Assad | dystrybucja: Art House | czas: 96 min