Nowy film reżysera okazuje się niewiele lepszy od narcystycznego "Limits of Control". "Kochankowie…" powstali jakby w reakcji na fatalne przyjęcie tamtego tytułu. Jarmusch z mieszaniną gniewu i rezygnacji maluje na ekranie portret artystów, którzy chcieliby być więksi niż otaczająca rzeczywistość. Ostentacyjnie manifestowana megalomania opiera się jednak na wątłych podstawach.

Reklama

Zniesmaczeni teraźniejszością bohaterowie oddają się jałowej grze skojarzeń i pustym popisom erudycji. Pomiędzy kolejnymi cytatami z Cervantesa i Szekspira Adam i Ewa usiłują ocieplić swój wizerunek za sprawą nieszczególnie wyrafinowanej ironii. Skutek pozostaje jednak odwrotny od zamierzonego. W swych najgorszych partiach "Kochankowie…" są po prostu niezamierzenie śmieszni.

Adam i Ewa nie mają wdzięku i determinacji, która pozwalała polubić równie egocentrycznego Llewyna Davisa ze znakomitego filmu braci Coen. Antypatyczność bohaterów Jarmuscha nie pozwala docenić także siły łączącego ich uczucia. Miłość ufundowana na pogardzie nie ma w sobie oczekiwanej przez reżysera czystości. Kłopot "Kochanków…" objawia się także w nieudanej próbie flirtu z popkulturą. W takich filmach jak "Ghost Dog" czy "Broken Flowers" Jarmusch potrafił twórczo zainspirować się pozornie zużytymi konwencjami filmu gangsterskiego i komedii romantycznej. W "Kochankach…" zadowala się wyłącznie bezproduktywnym przedrzeźnianiem typowych motywów kina wampirycznego.

Pocieszające może się wydawać jedynie to, że gderliwy mizantrop wciąż pozostaje znakomitym stylistą. W nowym filmie Jima Jarmuscha pozerska dekadencja pozostaje zaklęta w hipnotyzujących obrazach, a bohaterowie narzekają na swój los w rytmie wydobytych z lamusa szlagierów Wandy Jackson i Charlie Feathers. "Tylko kochankowie przeżyją" sprawdza się jako rozciągnięty do półtorej godziny teledysk. Dla twórcy formatu Jarmuscha podobny komplement jeszcze niedawno brzmiałby jednak pewnie jak najgorsza obelga.
Piotr Czerkawski

Reklama

TYLKO KOCHANKOWIE PRZEŻYJĄ | USA 2013 | reżyseria: Jim Jarmusch | dystrybucja: Gutek Film | czas: 122 min