Na planie spotkali się: Cher, Sylvester Stallone, Nick Nolte, Judd Apatow, Maya Rudolph oraz Adam Sandler, który odpowiada za produkcję całości. Wszystko po to, by użyczyć głosu grupce zwierzaków z zoo, które postanawiają pomóc safandułowatemu dozorcy (Kevin James) w odzyskaniu ukochanej – pięknej, lecz durnej modelki (Leslie Bibb). Życiowe porady "jak zostać samcem alfa" udzielane przez władające (niespodzianka!) ludzką mową zwierzaki kończą się oczywiście serią upokorzeń podlanych slapstickowym żartem. Na szczęście w zoo pracuje żeńska wersja doktora Dolittle (Rosario Dawson), więc od początku widać zarysy happy endu.
Obsadzenie gwiazd w rolach zwierzaków było wyraźnie obliczone na superkomiczny efekt – Stallone jako lew, Cher lwica, Apatow w roli słonia... no po prostu boki zrywać!
Niepotrzebny i całkowicie nieśmieszny film. A żeby przekonująco zagrać małpę, trzeba więcej niż sztucznego kostiumu goryla, o czym przekonał nas niedawno Andy Serkis w "Genezie planety małp". Nick Nolte mógłby udać się doń na korepetycje.
HECA W ZOO | USA 2011 | reżyseria: Frank Coraci | dystrybucja: UIP | czas: 102 min
Reklama