Zaczyna się od trzęsienia ziemi. Jonathana opuszcza dziewczyna. Chłopak bezczynnie przygląda się ładowaniu jej rzeczy na ciężarówkę, coś tam niezdarnie komentuje, zaczyna nawet dyskutować, aż dociera do niego, że to naprawdę koniec. Dziewczyna przypomina mu, że już od miesięcy obiecywał, że przestanie popijać białe wino i palić skręty. Pozostawiony samemu sobie chłopak postanawia zająć się czymś, co nada jego życiu nieco emocji (jest co prawda pisarzem po debiucie, ale druga książka nie chce się napisać). Ogłasza się jako nielicencjonowany prywatny detektyw. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu otrzymuje pierwsze zlecenia. Nawet jeśli sprawy nie będą dokładnie tym, czego się spodziewał, Jonathanowi wystarcza to, że zakłada na siebie płaszcz i przedstawia się jako prywatny detektyw.
Przyjaciele głównego bohatera to neurotyczny rysownik komiksów i poszukujący ekscytacji wydawca poczytnego magazynu. Wszystkich łączy przyjemność czerpana z palenia zioła i wspólnego spędzania czasu. Równie dobrze jak bohaterowie zdają się bawić aktorzy: Jason Schwartzman, Ted Danson i będący na fali Zach Galifiankas. Humor "Znudzonego na śmierć" jest nieskomplikowany, a spektakularne działania pozostawiono prawdziwym twardzielom. Klisze detektywistycznych opowieści obecne są tu przede wszystkim w dialogach. Gdyby Woody Allen kręcił seriale, zapewne stworzyłby właśnie "Znudzonego na śmierć".
ZNUDZONY NA ŚMIERĆ, SEZON 1 | dystrybucja: Galapagos