Reklamowany jako "komedia, jakiej nie było", w rzeczywistości wtrąca w głęboką depresję i zmusza do załamania rąk. Ostrzegam: to nie jest śmieszny film. Ani zabawny. Ani wesoły. Ani lekki. Ani zaskakujący. (...) Nawet całujące się Agata Kulesza i Karolina Gruszka nie robią na nikim wrażenia. Kompletna klęska! – pisze Tomasz Raczek na swoim profilu na Facebooku. – Niestety ta niezdarnie moralizująca erotyczno-psychologiczno-maniakalna opowieść o życiu pewnego znerwicowanego artysty, który cierpi na przedwczesny wytrysk (sic!), dowodzi, że pomimo ostatnich sukcesów, polski film ciągle nie daje gwarancji satysfakcjonującego spędzenia czasu w kinie.

Reklama

– Gdy patrzyłem na pojawiające się kolejno na ekranie Kuleszę, Gruszkę i Jandę, miałem wrażenie jakby ktoś wrzucał złote 20 dolarówki do jednorękiego bandyty – w okienku kolorowo migało, ale o żadnej wygranej nie można było marzyć. Zmarnowane talenty, zmarnowane pieniądze, a ja musiałem przepraszać rodzinę, że zabrałem ją w Święta do kina na coś takiego – pisze jeden z najbardziej znanych polskich krytyków o nowym filmie twórcy "Obławy".