Najbardziej prestiżowy filmowy konkurs festiwalowy na świecie w tym roku jest bliżej polskiego widza niż zwykle. Dlaczego? Aż osiem z osiemnastu pozycji, które między 14 a 24 maja walczą o Złotą Palmę, trafi do polskich kin, choć dokładne daty nie są jeszcze znane. Prędzej czy później będzie można u nas zobaczyć takie obrazy, jak: "Lewiatan" Andrieja Zwiagincewa, "Maps to the Stars" Davida Cronenberga, "Saint Laurent" Bertranda Bonello, "Deux jours, une nuit" braci Dardenne, "Captives" Atoma Egoyana, "Mr. Turner" Mike'a Leigha, "Jimmy's Hall" Kena Loacha i "Foxcatcher" Bennetta Millera.

Reklama

Niestety akcenty polskie w Cannes od dłuższego czasu są raczej skromne. Dlatego powodem do radości, ważniejszym niż kolejne canneńskie "polskie party" firmowane przez króla kiczu Mariusza Pujszo, jest obecność w tegorocznej selekcji polskich "młodych zdolnych". W ramach alternatywnej, stawiającej na indywidualność autorskiego spojrzenia sekcji Quinzaine des Réalisateurs o uznanie walczy krótki metraż Agi Woszczyńskiej "Fragmenty", zdobywca głównej nagrody na Łodzią Po Wiśle, czyli przeglądzie studenckich produkcji z łódzkiej "Filmówki". Za to krótkometrażowa animacja "Niebieski pokój", reżyserski debiut Tomasz Siwińskiego, zrealizowany w technice malarskiej animacji poklatkowej pod opieką artystyczną Piotra Dumały pokazany zostanie w ramach Tygodnia Krytyki, czyli sekcji odkrywającej talenty wśród twórców początkujących, mających na koncie jeden lub dwa filmy. Projekcja właśnie podczas tego wydarzenia zapoczątkowała kariery m.in. Bernardo Bertolucciego, Kena Loacha czy Wonga Kar-Waia.

Dużym wydarzeniem będzie też pokaz cyfrowo odświeżonej kopii "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego. Film jednego z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich twórców pokazywany będzie w przywołującej wielkie tytuły kina sekcji Cannes Classics, obok filmów Wendersa, Truffauta i Hitchcocka. Konkurs główny to w większości przypadków starcie tytanów – lub przynajmniej canneńskich faworytów. Niespodzianek, objawień i kontrowersji najlepiej szukać w innych miejscach.

W tym roku niezwykle ciekawie prezentują się filmy wybrane do drugiej co do ważności sekcji festiwalu, Un Certain Regard. Jednym z bardziej wyczekiwanych tytułów jest na pewno rozgrywająca się w Patagonii "Jauja" Lisandro Alonso z Viggo Mortensenem w roli głównej i "La chambre bleue" wyreżyserowany przez znanego z filmu "Motyl i skafander" aktora Mathieu Amalrica. Krytycy filmowi już ostrzą sobie zęby na głośne debiuty reżyserskie – swój pierwszy film pokaże m.in. Ryan Gosling, który w "Lost River" wraz z Evą Mendes i Christiną Hendricks schodzi do tajemniczego podziemnego świata. Mroczny dramat fantasy to według Goslinga coś pomiędzy estetykami reżyserów, którzy uczynili z niego poważnego aktora – Nicolasa Windinga Refna i Dereka Cianfrance'a. Intrygują także nowe propozycje De Heera, Mundruczó i Wendersa.

Reklama

Ciekawie zapowiada się też pełnometrażowy wybór Quinzaine – hitem będzie tu zapewne zwycięzca z Sundance, określany mianem rewelacji "Whiplash" Damiena Chazelle'a. Swoje nowe propozycje pokażą też mistrzowie: "Queen and Country" to pierwszy od ośmiu lat kinowy film Johna Boormana (twórcy nagrodzonego Złotą Palmą 33 lata temu "Excalibura"). Za to amerykański mistrz dokumentu, autor legendarnego filmu "Mięso" Frederick Wiseman pokaże w Cannes niezwykły, trzygodzinny dokument poświęcony londyńskiej National Gallery.

Sekcji Pokazów Specjalnych w tym roku ton nadają filmy ukorzenione politycznie, jak choćby poświęcony protestom na Ukrainie "Majdan" Sergieja Łoźnicy, "Red Army" Gabe'a Polsky'ego badający fenomen hokeja w Rosji sowieckiej i poświęcony syryjskiemu konfliktowi w dobie internetu "Silvered water, Syria self-portrait".

Ekscytująco zapowiadają się też "Pokazy o północy" – w ich ramach pokazany zostanie m.in. dystopijny kryminał "The Rover" w reżyserii Australijczyka Davida Michoda z Guyem Pearce'em i Robertem Pattinsonem w rolach głównych. Drugim głośnym nocnym pokazem będzie projekcja duńskiego westernu "The Salvation" Kristiana Levringa, gdzie główne role grają Mads Mikkelsen i Eva Green. Na ten tytuł Mikkelsen narobił dziennikarzom smaku już w zeszłym roku, kiedy wspomniał o nim, udzielając wywiadów do walczącego wówczas o Złotą Palmę "Michaela Kohlhaasa" (w kinach w czerwcu).

Tegoroczny Festiwal w Cannes potrwa do 24 maja. Nazwiska zwycięzców ogłoszone zostaną podczas ceremonii rozdania nagród w piątek 23 maja.