– Myślę, że ten film nie powstanie, bo oni przede wszystkim nie znajdą na to energii ani środków – mówił Kazimierz Kutz, a na pytanie Moniki Olejnik, czy Krauze ma szanse na pieniądze z Polskiego Istytutu Sztuki Filmowej, odpowiedział, że "to im nie wystarczy". – Poza tym Instytut nie daje pieniędzy dlatego, że ktoś chce zrobić i jest związany z jakąś polityczną sprawą. PISF daje pieniądze za ocenę scenariusza, musi być dobry scenariusz, który oceniają anonimowe komisje – stwierdził twórca "Perły w koronie".

Reklama

Antoni Krauze może mieć prawdziwą wolę i potrzebę zrobienia filmu o Smoleńsku – mówiła Monika Olejnik. – Potrzeba potrzebą, też miałem głęboką potrzebę robienia filmu o Śląsku. Wyjechałem dwa lata, zdegradowałem się i napisałem scenariusz, bo to jest najważniejsze – odpowiedział Kutz. – Przynosi się scenariusz. To jest towar, na podstawie struktury politycznej, i tak dalej, mówią "o, to jest dobry scenariusz". Trzeba przynieść dobry scenariusz, a nie mieć tylko wolę. Wolę to może mieć każdy. Ja mam wolę panią na przykład pocałować, ale to wie pani, z tego nic nie wynika – dodał reżyser.