– Mam kompleksy jak każda dziewczyna – tłumaczy Blake Lively. – Kiedyś byłam naprawdę bardzo nieśmiała i niepewna siebie. Przede wszystkim przeszkadzało mi to, że jestem taka wysoka. Dziś jest lepiej, choć spacery po czerwonym dywanie są dla mnie nadal ogromnym stresem, dlatego wyobrażam sobie wtedy, że jestem Marilyn Monroe. Że jestem panią własnej seksualności i że roztaczam wokół siebie tę niesamowitą aurę pewności siebie.

Reklama

Dorobek Blake Lively zamyka film "Savages: Ponad bezprawiem".