Will Smith, który w nowej odsłonie cyklu po raz kolejny wciela się w agenta imieniem J, przyznał, że wiele współczesnych filmów w 3D nie przypadło mu do gustu. Na szczęście z "Facetami w czerni" jest inaczej. – Najbardziej bałem się tego, jak będą wyglądały moje uszy w 3D – oznajmił Smith. – Myślałem, że zajmą cały ekran. Okazało się, że wyglądają normalnie, wcale nie jak anteny satelitarne. Generalnie nie należę do fanów filmów trójwymiarowych, bo wiele z nich to straszna słabizna. Na szczęście reżyser Barry Sonnenfeld znalazł odpowiednią równowagę i widz nie ma wrażenia, że cały czas czymś w niego rzucają. Barry postawił na głębię przyjemną dla oka.

Reklama

Już 25 maja film "Faceci w czerni 3" zagości w polskich kinach.