Mark Neveldine i Brian Taylor szykują kontynuację przeboju "Ghost Rider" z 2007 roku. W roli głównej ponownie występuje Nicolas Cage, który - jeśli wierzyć reżyserom - będzie miał ręce pełne roboty. - Będzie mnóstwo trupów, ale nie będzie krwi - wyjaśniają. - Ten koleś zabija spojrzeniem i rozsadza przeciwników w pył. Będzie natomiast dużo ognia. Tym razem Johnny Blaze, motocyklista z płonącą czaszką zamiast głowy, będzie próbował unicestwić samego diabła, który pragnie przyjąć ludzką formę. Premiera planowana jest na luty 2012 roku.

Reklama