"Nice Guys. Równi goście" to pełna akcji komedia na miarę "Zabójczej broni". Opowieść o dwóch facetach, których dzieli wszystko oprócz sprawy zaginionej dziewczyny, w którą zostają wplątani. Film napisany i zrealizowany z myślą o Ryanie Goslingu i Russellu Crowe, których komediowe talenty zostają wreszcie w pełni ujawnione. Oto animowany zwiastun produkcji z licencją na hit (i zabijanie trochę też):

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Healy (Crowe) i March (Gosling) to równi goście tylko z nazwy – gdy ich poznajemy, obaj zachowują się jak rasowi dranie. Russell Crowe potwierdza z uśmiechem te słowa: – Mamy jednego gościa, który balansuje niebezpiecznie na granicy moralności, a także drugiego, który chciałby być użytecznym członkiem społeczeństwa, ale tak się akurat złożyło, że w danej chwili oznacza to rachowanie ludziom kości. W pewien perfidny sposób stanowią oni awers i rewers tej samej monety.

Aktor wyznał również, że w projekcie "Nice Guys. Równych gości" zainteresowała go właśnie ta dziwna wzajemna zależność. – Podobała mi się równowaga istniejąca pomiędzy tymi dwoma facetami, sposób, w jaki sobie pomagają i jednocześnie przeszkadzają. A Ryan jest wspaniałym aktorem, ma świetne wyczucie, więc dobrze się zgraliśmy. Każdego dnia na planie doprowadzaliśmy się do wybuchów śmiechu!

Reklama

Akcja "Nice Guys. Równych gości" rozgrywa się w Los Angeles, w roku 1977. Pechowy prywatny detektyw Holland March (Ryan Gosling) i Jackson Healy (Russell Crowe), osiłek do wynajęcia, zwany również ochroniarzem, muszą połączyć siły, by rozwiązać zagadkę zniknięcia pewnej dziewczyny, śmierci gwiazdy porno oraz zakrojonego na szeroką skalę korporacyjnego spisku. Ten drugi zdołał przedstawić się Marchowi w dość niecodzienny sposób – złamał mu rękę, by chwilę później przedstawić druzgocąco trafną diagnozę. Pech nie kończy się natomiast w tym miejscu – w szczególności dla tego niedopasowanego duetu – ponieważ każdy, kto jest w jakiś sposób związany ze sprawą… jest już martwy.

Film Shane'a Blacka (twórcy takich hitów, jak "Kiss Kiss Bang Bang" czy "Iron Man 3”) miał swoją premierę na festiwalu w Cannes, gdzie zebrał świetne recenzje. Na portalu Rotten Tomatoes aż 80 procent stanowią dobre opinie o "Nice Guys".