Sądząc po ich zmęczonych twarzach (fizjonomia Stu jest na dodatek przyozdobiona tatuażem), działo się sporo. Czwórka nieszczęśników rusza własnymi śladami, by przekonać się, co tym razem zmalowali. Towarzyszyć im będą młodszy brat narzeczonej Stu oraz kapucynka, wyspecjalizowana w przemycie narkotyków.
Jak to się wszystko skończy, jeszcze nie wiemy, ponieważ pokazu prasowego "Kac Vegas w Bangkoku" nie było. Pierwsze amerykańskie recenzje nie napawają optymizmem – zdaniem zachodnich krytyków druga część serii jest mroczniejszą i znacznie mniej zabawną kalką oryginału. Ale "Kac Vegas" był jedną z najlepszych komedii ostatnich lat, więc wierzę, że tego potencjału nie da się do końca zmarnować. Bradley Cooper i Zach Galifianakis powinni przynajmniej dostarczyć materiału na kilka uśmiechów. A niezrażony negatywnymi recenzjami reżyser Todd Philips już zapowiedział część trzecią. Mnie najbardziej fascynuje, jak karkołomny tytuł wymyśli wtedy polski dystrybutor.
KAC VEGAS W BANGKOKU | USA 2011 | reżyseria: Todd Philips | dystrybucja: Warner Bros | czas: 102 min