Mistrz pierwszego planu. Denzel Washington kończy 60 lat!

1 Jako nastolatek obracał się podejrzanym towarzystwie. Był narażony na wiele niebezpieczeństw, ale dość wcześnie udało mu się wyrwać z kręgu chuliganów. Syn pastora i właścicielki salonu piękności wahał się, co chciałby robić w życiu

2 Ostatecznie skończył dziennikarstwo na Fordham University, gdzie grywał w amatorskiej grupie teatralnej. Aktorstwo było pierwszym zajęciem, które Washingtonowi naprawdę wychodziło. Dziś mówi: – Nie chcę brać udziału w ceremoniach otwierania supermarketów. Określa się mnie mianem celebryty, ale to nie jest mój zawód. Jestem aktorem, tym się zajmuję, to umiem robić. Uczyłem się aktorstwa, nie gwiazdorstwa

3 – W 1982 przez pół roku nie mogłem znaleźć pracy. Zagrałem w filmie "Dokładnie tacy sami", potem dostałem rolę w teatrze, a przez następne pół roku nic się nie działo. Zacząłem się zastanawiać, czy aktorstwo to na pewno zawód dla mnie. I wreszcie udało mi się dostać rolę w sztuce o Malcolmie X w Nowym Jorku, ale nie na Broadwayu. Od tamtego czasu już nigdy nie byłem bezrobotny – wspomina w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "The Guardian"

4 60-letni Washington jest drugim Afroamerykaninem w historii, który otrzymał Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Nagrodą Akademii Filmowej uhonorowano go za rolę w "Dniu próby". I choć wcześniej na zarobki narzekać nie mógł, bo w drugiej połowie lat 90. regularnie kasował po 10–12 milionów za film, jednak gdy tylko został wyróżniony słynną statuetką za "Dzień próby", jego gaża momentalnie podskoczyła i za "Wyścig z czasem" zapłacono mu już okrągłe 20 milionów. Jego wcześniejsza kreacja w "Na polu chwały" zaowocowała Oscarem dla najlepszego aktora drugoplanowego

5 Denzel Washington ostatnio preferuje projekty sensacyjne (patrz: "Bez litości", "Człowiek w ogniu", "Agenci" i "Safe House"), ale na szczęście dobrze się w nich sprawdza