Wszystko dlatego że nie wie, czy kocha matkę. Ojciec odszedł, kiedy Hubert miał kilka lat. Teraz ma 16, po lekcjach maluje, jest w stałym związku z kolegą z klasy, chętnie cytuje de Maupassanta i Rimbauda. Xavier Dolan jest tu nie do zniesienia piękny, zadumany, schizofrenicznie rozdarty, szczeniacko głupi. Zastanawia się, dlaczego matki kocha się bezwarunkowo. Nic w tym filmie – ani temat, ani to, jak Dolan wygląda, gra, reżyseruje – nie zasługuje na porównania do Jeana Luca Godarda, które pojawiały się po premierze filmu w Cannes dwa lata temu. Najlepsza jest tu Anne Dorval grająca matkę. Hubert wciąż ją oskarża, że ma Alzheimera. Życzę zaników pamięci wszystkim, którzy odważą się obejrzeć "Zabiłem moją matkę" bez przerw, do końca.
ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ | Kanada 2009 I reżyseria: Xavier Dolan I dystrybucja: Tongariro Releasing