Szkoda, bo to jeden z najlepszych niezależnych filmów ubiegłego roku, doskonale zagrany przez Jessego Eisenberga i przede wszystkim Jasona Segela, który za rolę Wallace'a zasłużył przynajmniej na oscarową nominację (jej brak to spore niedopatrzenie Akademii).

Reklama

Scenariusz wywiedziony z pamiętników Davida Lipsky'ego, dziennikarza "Rolling Stone'a", który w 1996 roku spędził z Wallace'em kilka dni podczas trasy promocyjnej książki "Infinite Jest", jest na dobrą sprawę udramatyzowaną transkrypcją rozmowy obu bohaterów. Dialogu, który z prasowego wywiadu przemienił się w inteligentną, szczerą, pełną zwierzeń wymianę myśli i uczuć.

Nie można powiedzieć, że Lipsky i Wallace stali się przyjaciółmi: pisarz był zbyt chimeryczny, by utrzymywać bliskie kontakty z ludźmi. Ale łatwo uwierzyć, że to spotkanie w jakiś sposób odmieniło ich obu.

Koniec trasy | reżyseria: James Ponsoldt | dystrybucja: Imperial-Cinepix

Reklama