"Dla niej wszystko" (aka "Pour Elle")
(Francja 2008) Reżyseria: Fred Cavayé; Obsada: Vincent Lindon, Diane Kruger, Lancelot Roch; Dystr.: Hagi; Czas: 96 min.; Premiera: 17 lipca

p

Schemat opowieści specjalnie oryginalny nie jest. Oto rodzinną sielankę Lisy (Diane Kruger), Juliena (Vincent Lindon) i ich synka Oscara przerywa nagłe aresztowanie tej pierwszej. Lisa zostaje oskarżona o morderstwo i skazana na 20 lat więzienia. Kochający mąż ani przez chwilę nie wierzy w jej winę, rozpoczyna więc prywatne śledztwo. Ot, kolejna fabułka, w której zwyczajny człowiek budzi się w pułapce systemu, który go przerasta.

Reklama

Rozwija się to wszystko dosyć przewidywalnie i bez większych niespodzianek, ale tylko do czasu. Reżyser, Fred Cavaye, choć trzyma się ustalonych ścieżek, potrafi też z nich inteligentnie zboczyć w ciekawych i mniej już przewidywalnych kierunkach. Powielając schematy, dba o żelazną logikę opowieści, pamięta o detalach, które w odpowiednim momencie ujawniają swoje znaczenie, a nade wszystko potrafi na tyle uśpić nawet oblatanego w konwencji widza, by zaskoczyć go nagłą woltą sprowadzającą opowieść na nieco inne tory. Droga miłości zdolnej do przyjęcia każdej winy, by zachować niewinność, z prostej staje się nieco bardziej wyboista.

Stylistycznie poprawne ćwiczenie z podrabiania klasyki podejmuje z nią swoistą grę. Dialog to może miałki i prowadzący do niespecjalnie odkrywczych wniosków, ale wciągający i intrygujący, przynajmniej do czasu, gdy odrobinę przedwcześnie wysypie się ze wszystkich tajemnic i suspensów.