Reżyserka Marina De Van zafundowała miłośnikom urody obu pań przyjemność pokazując wszystkie ich walory w swoim filmie. Znalazła się tu nawet scena łóżkowa, która rozbudzi fantazje dużej części męskiej publiczności – seks z obydwiema pięknościami na raz (choć nie taki, jak przypuszczacie…). Podczas seansu za każdym razem, kiedy jedna z pań pokazywała trochę ciała słychać było męskie westchnienia: „znakomity film”.

Reklama

Zaczyna się niczym w powieściach Harlana Cobena – wzięta pisarka Jeanne (Sophie Marceau) – autorka bestsellerowych biografii, matka dwójki dzieci i szczęśliwa żona postanawia odpocząć od pisania o innych i opisać własne życie. Problem polega na tym, że nie ma żadnych wspomnień sprzed ósmego roku życia. Wstępna wersja książki nie przypada do gustu ani wydawcy, ani rodzinie. Tymczasem kobieta zaczyna zauważać drobne zmiany w swoim mieszkaniu: przestawione meble, inaczej ułożone rzeczy. Zaczyna też postrzegać i interpretować fakty inaczej niż pozostali. Gdy zwierza się mężowi, że czuje się nieswojo, nie poznaje ani jego, ani dzieci, ani mieszkania, decydują się na wizytę u lekarza. Ten jednak nie potrafi postawić żadnej diagnozy. Ku swojemu zdumieniu kobieta zauważa, że sama zmienia się fizycznie (a Marceau zaczyna przypominać Bellucci). Na trop tego, co naprawdę się z nią dzieje naprowadza ją stare zdjęcie znalezione w mieszkaniu matki. Film zaczynający się jak thriller, zamienia się w opowieść horroro-paranormalną, aby zakończyć się jako dramat psychologiczny. Film trafi na polskie ekrany, dystrybutorem jest Kino Świat.

Niestety, nie przyjadą do nas promować go obie boskie aktorki. Szansę zobaczyć, jak maszerują przez czerwony dywan, będą mieli dziś trzydzieści minut po północy wszyscy przybyli do Cannes. Z pewnością tłumy fanów (zwłaszcza męskich) zostaną dziś do późnych godzin na Croissette.

p