Założone w roku 1985 studio Ghibli to synonim animacji niezwykłej, baśniowej, poruszającej umysł i serce. Jego czołową postacią po dziś dzień pozostaje Hayao Miyazaki, scenarzysta i reżyser większości produkcji. W momencie powstawania studia, Miyazaki był już uznanym twórcą w świecie filmu anime. Animacją i designem zajmował się od 1963 roku, z czasem poszerzając zakres swoich obowiązków także o scenopisarstwo.

Reklama

Jako reżyser debiutował serialem telewizyjnym "Future Boy Conan" (1978), a następnie kinowym obrazem "Zamek Cagliostro" (1979). Druga pełnometrażowa produkcja Miyazakiego "Nausicaa z Doliny Wiatru" (1984), niezwykła baśń o wyraźnie proekologicznym przesłaniu, wskazała na 43-letniego wówczas Japończyka jako najoryginalniejszego autora anime. Sukces kasowy filmu pozwolił ambitnemu twórcy na artystyczne usamodzielnienie, którego deklaracją było założenie "- wraz z najbliższym współpracownikiem, producentem Isao Takahatą "- własnego studia.

W kolejnych latach magiczny warsztat Ghibli opuszczały głównie filmy samego Miyazakiego: "Laputa "- podniebny zamek" (1986), "Mój sąsiad Totoro" (1988), "Podniebna poczta Kiki" (1989), "Porco Rosso" (1992). We wszystkich można było odnaleźć wspólne cechy "- wyróżniki autorskiego stylu mistrza Hayao. W sposób zrozumiały dla widza w każdym wieku przedstawiał on relację między człowiekiem, technologią a naturą, wyrażając przy tym swoja dezaprobatę dla współczesnej cywilizacji i apologię dzikiej przyrody.

Łatwo zauważalna była też fascynacja reżysera lataniem i awiacją, mająca źródło w doświadczeniach jego dzieciństwa (rodzina Miyazakiego posiadała fabrykę wytwarzającą osprzęt do myśliwców Zero), sympatia wobec dzieci jako istot nieskażonych cywilizacyjnym zepsuciem oraz głęboki szacunek dla ludzi pracy (Miyazaki przez długi czas deklarował marksistowskie sympatie). Wszystkie produkcje Ghibli cechowało pacyfistyczne przesłanie, a najbardziej wstrząsającym antywojennym manifestem okazał się "Grobowiec świetlików" (1988) wyreżyserowana przez Takahatę, historia dwojga sierot starających się przeżyć w piekle II wojny światowej.
Studio Ghibli i jego fantastyczne animowane kreacje pozostawały długo jedynie japońskim fenomenem.

Reklama

Dopiero w roku 1997 komercyjne powodzenie "Księżniczki Mononoke" Miyazakiego przyciągnęło zainteresowanie amerykańskich dystrybutorów. Czerpiąca z japońskiej mitologii, olśniewająca wizualnie opowieść o starciu przyrody z industrializacją, została dwa lata później wprowadzona do kin w USA, a stamtąd trafiła także i na Stary Kontynent. Zachodnia publiczność doceniła nie tylko to dzieło geniusza anime, ale od tamtej pory oklaskiwała także i następne jego produkcje: nagrodzony Oscarem "Spirited Away" (2001) oraz "Ruchomy zamek Hauru" (2004).

Sędziwy już Hayao Miyazaki od jakiegoś czasu zapowiada przejście na emeryturę. Problemy ze zdrowiem nie pozwalają już temu bezbłędnemu perfekcjoniście na równie efektywną pracę jak przed 20 laty, kiedy z pietyzmem sprawdzał wygląd każdej filmowej klatki. Mag anime na pewno zrealizuje jeszcze jedną opowieść, zapowiadane na przyszły rok "Gake no Ue no Ponyo" i jeśli nawet przejdzie potem w stan spoczynku, Ghibli na pewno nie zaprzestanie działalności. Wśród personelu studia nie brak uzdolnionych indywidualności, a dzieło wielkiego Hayao ma kontynuować m.in. jego syn, Goro, znany już z animowanej adaptacji "Opowieści z Ziemiomorza" Ursuli Le Guin.