Zaczynamy w poniedziałek 17 września pierwszymi pokazami we wszystkich trzech konkursach. We wtorek pokaz specjalny filmu Andrzeja Wajdy "Katyń" z udziałem całej ekipy filmu.

Równie oczekiwane są premiery "Korowodu" - najnowszego filmu Jerzego Stuhra, oraz "Hani" w reżyserii naszego człowieka w Hollywood, dwukrotnego zdobywcy Oscara, Janusza Kamińskiego. To historia młodego małżeństwa, które na czas świąt Bożego Narodzenia postanawia przyjąć chłopca z domu dziecka - pierwszy film zrealizowany przez światowej sławy operatora w naszym kraju. U Kamińskiego zagrali m.in. Agnieszka Grochowska, Łukasz Simlat, Bartek Kasprzykowski i mały Maciek Stolarczyk.

Reszta programu festiwalu też wygląda interesująco. W konkursie głównym startują 22 filmy, znakomita większośc z nich to premiery. Poza sześcioma debiutami (m.in. "Rezerwatem" Łukasza Palkowskiego i "Futrem" Tomasza Drozdowicza), niemal wszystkie obrazy są dziełem uznanych twórców średniego pokolenia. Artystów, którzy przedstawiają osobisty stosunek do pokazywanej rzeczywistości. "Benek" Roberta Glińskiego, "Jutro idziemy do kina" Michała Kwiecińskiego, "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego czy "Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej to świadectwa naszych czasów.

Nowością na tegorocznym FPFF jest kunkurs etiud, do którego staną 34 tytuły. Młodzi też chcą się ścigać, pokazać, co im w duszy gra.

Bardzo interesująco zapowiada się konkurs filmów niezależnych. Polski off jest coraz bardziej profesjonalny, grają w nim znani aktorzy, za kamerą stają zawodowi operatorzy.

Aż osiem obrazów w "Polonicach", czyli przeglądzie kina światowego z udziałem polskich twórców, to najlepszy dowód, że polska kinematografia jest coraz bardziej obecna na świecie. Polacy pracują za granicą, często grają tam główne role, a nasi realizatorzy zajmują ważne miejsca w międzynarodowych ekipach. Z kolei twórcy zagraniczni przyjeżdzają do naszego kraju, żeby tu realizować swoje filmy. W Gdyni pokażemy między innymi "Nightwatching" Greenawaya czy "Inland Empire" Lyncha oraz mniej znane "Outlanders" z Jakubem Tolakiem i Przemysławem Sadowskim w rolach głównych.

W ubiegłym roku zaczęliśmy pokazywać na festiwalu kinematografie naszych europejskich sąsiadów, zaczynając od kina niemieckiego. W tym roku odwiedzimy Danię, Finlandię, Norwegię i Szwecję - kraje, które doskonale radzą sobie w przemyśle filmowym. Dlaczego? Bo poza wielkim wysypem talentów, wprowadzili system wzajemnego wspierania, który pozwala te talenty wyłowić. Prawie za każdym szwedzkim filmem stoją pieniądze, widownia oraz promocja... norweska, fińska i duńska. I odwrotnie, większość duńskich produkcji jest wspierana przez pozostałe kraje. Udało im się zbudować niezwykłą międzynarodową wspólnotę, chociaż ich kraje nie zawsze są sobie bliskie.

W sumie Gdynia 2007 to będzie filmowy tydzień z 160 filmami pokazywanymi w dziewięciu salach oraz wielka liczba imprez plenerowych i koncertów. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych to nie tylko impreza środowiskowa. W ubiegłym roku mieliśmy około 1600 gości, którzy profesjonalnie zajmują się kinem, ale na pokazy przyszło łącznie 40 tys. widzów.



XXXII Festiwal Polskich Filmów Fabularnych

Gdynia 17 - 22.09


















Reklama