Sorowitsch zostaje aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Nie zamierza się jednak poddać. Ma bowiem dość specyficzną filozofię życiową. Uważa, że Żydzi sami ponoszą winę za niedole, które ich spotykały, ponieważ nie potrafili się przystosować. Tymczasem Sorowitsch, by przetrwać obozowe piekło, gotów jest na wiele. Może nie chce pakować się w kolaborację, ale wykorzystać sprzyjającą sytuację - owszem. Zostaje portrecistą próżnych nazistowskich oficerów. Obrazki rodzinne i obrazy "z pola walki", Sally namaluje wszystko, czego niemiecka dusza zapragnie.

Reklama

W 1944 roku zostaje przeniesiony do obozu w Sachsenhausen. Ma wziąć udział w największym przekręcie w historii. W ramach tzw. operacji Bernhard naziści próbowali osłabić gospodarki USA i Wielkiej Brytanii, wypuszczając ogromne ilości fałszywych dolarów i funtów. Akcji tej nie wymyślił żaden scenarzysta. Wydarzyła się naprawdę, a Niemcy od 1942 roku do końca wojny wyprodukowali ponad 130 milionów fałszywych funtów szterlingów!

Mistrzowski fałszerz Sorowitsch i grupa więźniów podrabiaczy - żydowskich bankierów, poligrafów i grafików - dzięki udziałowi w tym przekręcie mogła liczyć na godziwe warunki obozowej egzystencji (czyste materace, dobre jedzenie, opiekę lekarską, cywilne ubrania zamiast pasiaków). Nie obyło się oczywiście bez dylematów moralnych: współpracować z oprawcą i w ten sposób ratowa życie, czy raczej sabotować produkcję i uratować czyste sumienie? Sorowitsch nie ma wątpliwości. Chce przeżyć, a przy okazji ocalić także swoich "współpracowników". Robi to, co mu każą naziści. Inaczej na sprawę patrzy komunista Adolf Burger. Jego życiowa filozofia sprowadza się do prostej zasady - z faszystami trzeba walczyć. Przetrwanie jednostki jest sprawą drugorzędną, bo liczy się wyłącznie pokonanie wroga. Wszelkimi więc sposobami sabotuje produkcję fałszywek, choć ma świadomość, że w ten sposób naraża życie nie tylko swoje, ale także reszty brygady.

Ścieranie się tych dwóch postaw stanowi oś dramaturgiczną filmu Stefana Ruzowitzky’ego. Reżyser niby stara się zachować postawę bezstronnego obserwatora i nie opowiadać się po stronie żadnego ze swoich bohaterów, ale tak naprawdę większą sympatią darzy Salomona i ta sympatia udziela się nam, widzom. Może dlatego, że łatwo zrozumieć jego pragnienie przeżycia. A może koncertowo grany przez Karla Markovicsa (przypominającego premiera Marcinkiewicza) Sorowitsch jest bardziej ludzki od pryncypialnego i bezkompromisowego idealisty Burgera. To antybohater, któremu nieobce są jednak bohaterskie odruchy, jak wtedy, kiedy ratuje Burgera przed pewną śmiercią. Po ludzku.

Reklama



"Fałszerze"
Niemcy 2006.
Reżyseria: Stefan Ruzowitzky; Obsada: Karl Markovics, August Diehl, Devid Striesow, Marie Baumer, Dolores Chaplin; Dystubucja: Monolith Plus; Czas: 98 min
Premiera: 7 września