Jest rok 1961, spokojne lato w zatoce Monterey w Kalifornii zamienia się w dramatyczną walkę o życie, gdy ptaki zaczynają atakować ludzi i wpadać do budynków. Te trudne do wyjaśnienia zdarzenie zainspirowały Hitchcocka do nakręcenia najgłośniejszego filmu "Ptaki". Stały się również zagadką dla naukowców.

Reklama

– Jestem przekonana, że ptaki były zatrute – powiedziała Sibel Bargu, biolog z Louisiana State University.

Bargu i jej zespół badawczy podjął próbę analizy zawartości żołądków żółwi morskich i ptaków, zebranych po wydarzeniach w zatoce Monterey. Badania wskazały, że znajdują się w nich toksyczne algi, które wywoływały u ptaków, jedzących wcześniej skażone ryby, uszkodzenia mózgu.

Sibel Bargu podkreśla, że z wielką pasją podeszła do tych badań, gdyż film Hitchcocka, zrobił na niej piorunujące wrażenie.

Mam wrażenie, że z filmem "Ptaki" łączy mnie jakaś niebywała więź. Gdy byłam mała, film był emitowany w telewizji, ale rodzice nie pozwolili mi go zobaczyć. Gdy rodzice oglądali film w salonie, ja stałam pod drzwiami i przez dziurkę od klucza próbowałam coś podglądać. To, co zobaczyłam, było przerażające – wspomina naukowiec.

Reklama

Kiedy rozpoczęłam prace badawcze nad toksynami szkodliwych alg, dostrzegłam znaczące powiązanie między wydarzeniami z 1961 roku, a odkryciami naukowymi – dodaje.

Kultowy film do dziś wywołuje dreszcz emocji. Został również uznany przez Amerykański Instytut Filmowy jednym z 10 najlepszych dreszczowców XX wieku.