– Obie postacie są i proste, i trudne do zagrania, zależy jak na to spojrzeć – tłumaczy Cavill. – Owszem, postać Clarka jest maską, przebraniem, ale z drugiej strony jego prawdziwe oblicze jest mocno nierealne. Trudno mi stwierdzić, którego bohatera łatwiej zagrać. Cieszę się, że mam okazję wcielać się w aż dwie postacie, które są ze sobą nierozerwalnie złączone. To ten sam człowiek, ale równocześnie dwie różne osoby. Dla aktora to wyzwanie i świetna zabawa.

Reklama

Film "Man of Steel" zagości w kinach w grudniu 2012 roku.