Reżyser czterech części cyklu pociesza się myślą, że ekranizacja książek J.K. Rowling ma ogromne rzesze fanów na całym świecie. – Żaden z filmów o Harrym nie otrzymał Oscara pomimo dziewięciu nominacji, ale wszyscy się z tym pogodziliśmy – oświadczył Yates. – Jest tyle innych rzeczy, z których się cieszymy. Przede wszystkim z wierności i oddania fanów, którzy czekali z niecierpliwością na każdą kolejną część.

Reklama

Od 15 lipca polscy widzowie będą mogli podziwiać ostatnią odsłonę cyklu, "Harry Potter i insygnia śmierci: Część II".