Najnowsze dzieło Christophera Nolana, autora fenomenalnego "Memento" oraz komiksowych superprodukcji "Batman - Początek" i "Mroczny Rycerz", to opowieść Cobbie (Leonardo DiCaprio) – ściganym w USA listem gończym złodzieju, który ukrywa się w Japonii, pracując na zlecenie wpływowego biznesmena pana Saito (Ken Watanabe). Od razu trzeba dodać, że profesja Cobba nie jest zwykłym obrabianiem sejfów. Nasz bohater włamuje się, ni mniej, ni więcej, tylko do ludzkich snów, dokonując z nich tzw. ekstrakcji, czyli wykradania tajnych informacji.

Reklama

Pan Saito ma dla niego niestandardowe zlecenie: zamiast coś zabrać, Cobb ma tym razem zostawić coś w jaźni swojej ofiary (to właśnie tytułowa incepcja). Ofiarą ma być właśnie przejmujący władzę w korporacji zagrażającej panu Saito, Robert Fischer (Cillian Murphy). Przedsięwzięcie to wyjątkowo trudne, wymagające wejścia w dużo głębsze pokłady snu niż zwykła ekstrakcja. Dlatego Cobb nie idzie na akcję sam. Towarzyszy mu ekipa specjalistów przypominająca paczkę Danny’ego Oceana. W zamian za incepcję Cobb ma mieć wyczyszczone papiery, wrócić legalnie do Stanów i połączyć się z rodziną.

Ale… (zawsze jest jakieś "ale") bohater będzie musiał dać sobie radę nie tylko z samą misją, lecz także z własną przeszłością, która wraca do niego pod postacią zmarłej żony Mal (Marion Cotillard – oscarowa Piaf), sabotującej włamania małżonka. Oczywiście sekret, który tkwi w relacji małżeństwa spotykającego się w cudzych snach, będzie kluczem do powodzenia akcji.

Piętrowe komplikacje fabularne, świetne efekty specjalne i piękne zdjęcia (na tym poziomie "Incepcja" jest absolutnie perfekcyjna). Plus inny perfekcjonista - trzykrotnie nominowany do Oscara Leonardo DiCaprio.