Zespół muzyka, Guns N' Roses, otrzymał wcześniej ostrzeżenie od organizatora imprezy, Melvina Benna, że wraz z rozpoczęciem się ciszy nocnej odcięte zostanie zasilanie instrumentów, w związku z czym lepiej, aby się nie spóźnili na wyznaczoną godzinę. Artyści jednak przyszli godzinę po czasie i zaczęli grać w okolicach 22.30.

Reklama

Zespół grał do północy, wykonując większość utworów z setu, potem, skończywszy na "Night Train", zszedł ze sceny, aby chwilę później powrócić na bisy. Kiedy jednak panowie pojawili się znów na scenię, organizator dotrzymał słowa i wyłączył prąd. Mimo to Axl i jego koledzy próbowali wykonać "Paradise City". Rose śpiewał do megafonu, a oprócz niego słychać było jedynie perkusję. Bisy potrwały więc około 5 minut, po czym zespół ostatecznie się poddał.

Wokaliście nie spodobało się jednak zachowanie organizatorów. - Przynajmniej fani zasługują na przeprosiny ze strony ludzi odpowiedzialnych za ten absurd - stwierdził Rose. - Ale dziękujemy fanom, że zachowali się tak wspaniale i śpiewali razem z nami zamiast roznieść to miejsce w drobny mak. Ostatni album Guns N' Roses, "Chinese Democracy", ukazał się w listopadzie 2008 roku.