Powieść Williama Somerseta Maughama, na której oparto scenariusz "Malowanego welonu" sfilmował już raz w Hollywood polski reżyser Ryszard Bolesławski. W 1934 roku w głównej roli obsadził boską Gretę Garbo. Tym razem Waltera, ambitnego lekarza bakteriologa zagrał Edward Norton, a Kitty - nieco próżna piękność z londyńskiej socjety lat 20. ubiegłego wieku - Naomi Watts.

Reklama

Z Waltera i Kitty mało dobrana para. Ich związek już od początku wydaje się skazany na porażkę. I dla niego, i dla niej to małżeństwo z rozsądku - bez emocji, uniesień i pragnień. Właściwie z trudem tolerują się nawzajem. Nic więc dziwnego, że kiedy na horyzoncie pojawia się przystojny dyplomata, Kitty bez wyrzutów sumienia zaczyna z nim romans. Kiedy Walter odkrywa prawdę, stawia żonie zaskakujące ultimatum - albo rozwód, albo wspólny wyjazd na chińską prowincję, w samo serce epidemii cholery. Kitty wybiera podróż i zaczyna się historia ratowania związku, uczenia się trudnej sztuki zrozumienia i wybaczania.

W Chinach Kitty i Walter dochodzą do punktu, w którym tracą złudzenia na temat wspólnego życia, a przede wszystkim samych siebie. Przemianę tę doskonale oddaje para głównych aktorów. Zarówno dla Edwarda Nortona, jak i Naomi Watts "Malowany welon" to film bardzo osobisty. Pracowali nad nim przez kilka lat i oboje byli jego producentami. Mieli wpływ na zmiany w scenariuszu, który zwłaszcza w rysunku głównych bohaterów odbiega od literackiego pierwowzoru. Norton jest zafascynowany Chinami. W dzieciństwie tam mieszkał, potem studiował sinologię. Możliwość nakręcenia takiego filmu była dla niego spełnieniem marzeń.

Jako Walter aktor jest wyborny. Znakomicie uchwycił wszystkie sprzeczności swojego bohatera. Z jednej strony to mężczyzna zimny, wręcz oziębły, który wszystkich trzyma na dystans, a jednocześnie wyczuwa się w nim pasję. Naomi Watts jako Kitty miała tylko pozornie prostsze zadanie, bo też jej bohaterka tylko z pozoru jest łatwa do rozgryzienia. Sprawia wrażenie płytkiej egoistki, która kieruje się własną wygodą, a romans z przystojnym wicekonsulem (notabene życie dogoniło filmowo-literacką fikcję, grający dyplomatę Liev Schreiber i Watts są dziś parą) wydaje się tylko fanaberią znudzonej damy z towarzystwa. Ale widać, ile jest w niej lęku przed samotnością i odrzuceniem, zaskakującej kruchości. Łatwo było rolę Kitty przerysować, Watts zachowała jednak aktorską dyscyplinę. Dzięki niej Kitty jest prawdziwa od pierwszej do ostatniej sceny.


"Malowany welon"
USA/Chiny 2006; Reżyseria: John Curran; Obsada: Naomi Watts, Edward Norton, Toby Jones, Diana Rigg; Dystrybucja: Vision; Czas: 125 min
Premiera: 18 maja






Reklama