W środę film "Tak bardzo się nienawidziliśmy" został pokazany w Brukseli. W premierowej projekcji uczestniczył również Paweł Deląg wcielający się w postać głównego bohatera. "Film miał bardzo dobry odbiór, został bardzo ciepło przyjęty" - mówi dziennikowi.pl aktor.

"Tak bardzo się nienawidziliśmy" opowiada historię młodego Niemca i młodej Francuzki, którzy zakochują się w sobie w kilka lat po II wojnie światowej.

Reklama

"Film ma wspaniały scenariusz i dlatego z pewnością trafi do wszystkich nacji, nie tylko do Niemców i Francuzów. W bardzo ludzki sposób pokazuje ideę wybaczania" - opowiada dziennikowi.pl Paweł Deląg.

Akcja zaczyna się 9 maja 1950 roku w dniu podpisania deklaracji Schumana, kończy się 10 sierpnia 1952, czyli w dniu nominacji Jeana Moneta na przewodniczącego Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Wydarzenia doprowadziły w efekcie do podpisania w 1957 roku Traktatów Rzymskich, na mocy których utworzono Wspólnotę Europejską.

Dlaczego Polak zagrał Niemca? "To dość zabawna historia" - opowiada Paweł Deląg - "Początkowo miałem grać rolę drugoplanową, przyjaciela Juergena, jednak producentka i reżyser nie mogli znaleźć odtwórcy głównej roli wśród niemieckich aktorów. Podczas jednego ze spotkań reżyser długo mi się przyglądał, w końcu napisał kartkę do producentki: <To jest mój Juergen!>"

Aktor jest zachwycony nie tylko samym efektem końcowym, ale również pracą nad filmem. "Na planie spotkałem się ze wspaniałymi aktorami. Dodatkowo zdjęcia odbywały się w przepięknych miejscach. Pierwsze trzy tygodnie we wrześniu zeszłego roku spędziliśmy w Wiedniu, który udawał Niemcy. Później akcja przeniosła się do Paryża" - opowiada Deląg.

Film został wyprodukowany dla francuskiej stacji France 3, ale już kupiło go kilkadziesiąt europejskich stacji telewizyjnych. "Słyszałem, ze film ma być pokazany w Telewizji Polskiej, 9 maja, czyli w rocznicę podpisania deklaracji Schumana" - zdradza Paweł Deląg.