Żaden inny filmowiec nie zrobił tyle dla popularyzacji flamenco, fado czy tanga co Saura. Jego taneczne filmy są dystrybuowane na całym świecie, również w Polsce twórca "Iberii" jest jedynym, poza Almodóvarem, reżyserem z Hiszpanii, którego tytuły regularnie goszczą w kinach. "Salomé" z 2002 roku to wyjątek. Film nie miał wcześniej polskiej premiery.
"Salomé" jest osobliwym musicalem, zbudowanym z dwóch części. Pierwsza ma charakter reportażowy. Powstaje spektakl taneczny, którego fabułę stanowi biblijny apokryf o młodej kobiecie z Galilei, która mszcząc się za nieodwzajemnione uczucie do Jana Chrzciciela, wykonuje przed Herodem taniec brzucha zwany "tańcem siedmiu welonów", za który oczekuje głowy oblubieńca. Saura z ekipą trafia za kulisy, dopytuje o szczegóły przedstawienia. Następnie oglądamy spektakl. Welony (woale) Salomé zostały zastąpione ognistym flamenco w jej wykonaniu. Saura wspólnie z wybitną tancerką, Aídą Gómez, raz jeszcze przenosi nas w rejony, w których mowa ciała jest wyrazicielką emocji, a taniec przekazuje uczucia.
SALOME | reżyseria: Carlos Saura | dystrybucja: Vivarto